Towarzysze! Sięgnijmy do niektórych innych faktów. Związek Radziecki słusznie uważany jest za wzór państwa wielonarodowego, albowiem w .praktyce zapewniona została u nas równość i przyjaźń wszystkich narodów, zamieszkujących naszą wielką Ojczyznę.
Tym potworniejsze są akcje, których inicjatorem był Stalin i które stanowią brutalne pogwałcenie podstawowych leninowskich zasad polityki narodowościowej państwa radzieckiego. Mowa jest o masowym przesiedlaniu z miejsc ojczystych całych narodów, w tym również wszystkich komunistów i komsomolców bez żadnego wyjątku, przy czym tego rodzaju akcja wysiedleńcza nie’ była dyktowana żadnymi względami wojskowymi.
Tak więc już pod koniec roku 1943, gdy na frontach Wielkiej Wojny Narodowej nastąpił trwały przełom na rzecz Związku Radzieckiego, powzięto i zrealizowano decyzję w sprawie wysiedlenia z zajmowanego terytorium wszystkich Karaczajewców. W tym samym okresie, w końcu grudnia 1943 roku, taki sam los spotkał całą ludność Autonomicznej Republiki Kałmuckiej. W marcu 1944 roku wysiedlono wszystkich Czeczeńców i Inguszów, zaś Autonomiczna Republika Czeczeńsko-Inguska została zlikwidowana. W kwietniu 1944 roku z terytorium Autonomicznej Republiki Kabardyńsko-Bałkairskiej wysiedlono do odległych miejsc wszystkich Bałkarców, sama zaś Republika przemianowana została na Autonomiczną Republikę Kabardyńską. Ukraińcy uniknęli tego losu dlatego, że jest ich zbyt wielu i nie było ich dokąd wysłać. W przeciwnym razie wysiedliłby on również ich (śmiech, ożywienie na sali).
Nie tylko dla marksisty-leninowca, ale i dla każdego rozsądnie myślącego człowieka jest rzeczą niepojętą, jak można zrzucać odpowiedzialność za wrogie akty poszczególnych osób lub grup na całe narody, nie wyłączając kobiet, dzieci, starców, komunistów i komsomolców, oraz stosować wobec nich masowe represje, narażać ich na niedolę i cierpienia.
Po zakończeniu Wojny Narodowej naród radziecki z dumą podkreślał wspaniałe zwycięstwa, odniesione kosztem wielkich ofiar i niezmiernych wysiłków. Kraj przeżywał okres entuzjazmu politycznego. Partia wyszła z wojny jeszcze bardziej zwarta, w ogniu wojny zahartowały się kadry partyjne. W tych warunkach u nikogo nie mogła zrodzić się nawet myśl o możliwości jakiegoś spisku w partii.
I oto w tym właśnie czasie powstaje nagle tak zwana „sprawa leningradzka”. Jak obecnie już dowiedziono, sprawa ta zastała sfabrykowana. Niewinnie zginęli tow. tow. Wozniesieński, Kuzniecow, Rodionow, Popkow i inni.
Jak wiadomo Wozniesieński i Kuzniecow byli wybitnymi i utalentowanymi działaczami. W swoim czasie stali oni blisko Stalina.. Wystarczy powiedzieć, że Stalin wysunął Wozniesieńskiego na stanowisko pierwszego zastępcy Przewodniczącego Rady Ministrów, a Kuzniecow został wybrany na Sekretarza Komitetu Centralnego. Już sam fakt, że Stalin powierzył Kuzniecowowi nadzór nad organami bezpieczeństwa państwowego świadczy o zaufaniu, jakim się cieszył.
Jakże to się stało, że ludzie ci zostali uznani za wrogów ludu i zlikwidowani?.,
Fakty dowodzą, że również „sprawa leningradzka” jest wynikiem samowoli, jakiej dopuszczał się Stalin wobec kadr partyjnych.
Gdyby w Komitecie Centralnym Partii, w Biurze Politycznym KC istniała normalna sytuacja, w której tego rodzaju sprawy byłyby rozpatrywane, jak to powinno być w partii, a wszystkie fakty wnikliwie oceniane, to sprawy tej nie byłoby, podobnie jak nie byłoby również innych takich spraw.
Należy stwierdzić, że po wojnie sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała. Stalin stał się jeszcze bardziej kapryśny, rozdrażniony, brutalny, w szczególności wzrastała jego podejrzliwość. Mania prześladowcza osiągnęła nieprawdopodobne rozmiary. Wielu pracowników stawało się w jego oczach wrogami. Po wojnie Stalin jeszcze bardziej odgrodził się od kolektywu. O wszystkim decydował sam jeden, nie licząc się z nikim i z niczym.
Niesłychaną podejrzliwość Stalina sprytnie wykorzystywał nikczemny prowokator, podły wróg Beria, który wymordował tysiące komunistów, uczciwych ludzi radzieckich. Wysunięcie Wozniesieńskiego i Kuzniecowa przerażało Berię. Jak obecnie zostało stwierdzone, to właśnie Beria „podsuwał” Stalinowi sfabrykowane przez siebie i swoich zauszników materiały w postaci oświadczeń i anonimowych listów, w formie różnych plotek i rozmów.
Komitet Centralny partii zbadał tak zwaną „sprawę leningradzką”, ludzie, którzy niewinnie ucierpieli, zostali obecnie zrehabilitowani, przywrócony został honor okrytej chwałą leningradzkiej organizacji partyjnej. Ajbakuimow i inni, którzy tę sprawę sfabrykowali, zostali oddani pod sąd, proces ich odbył się w Leningradzie i dostali to, na co zasługiwali.
Powstaje pytanie: dlaczego potrafiliśmy zorientować się w tej sprawie obecnie, a nie uczyniliśmy tego wcześniej, za życia Stalina, aby nie dopuścić do zguby niewinnych ludzi? Dlatego, że Stalin sam kierował „sprawą leningradzką” i większość członków Biura Politycznego z tego okresu nie znała wszystkich okoliczności sprawy i rzecz jasna nie mogła się do niej wtrącać.
Gdy tylko Stalin otrzymał od Berii i Abakumowa pewne materiały, polecił nie wnikając w istotę tych fałszerstw przeprowadzić śledztwo w „sprawie” Wozniesienskiego i Kuzniecowa. Tym samym los ich został już przesądzony.
Pouczająca z tego punktu widzenia jest również. sprawa mingrelskiej organizacji nacjonalistycznej, która rzekomo istniała w Gruzji. W sprawie tej, jak wiadomo, powzięte zostały w listopadzie 1951 roku i w marcu 1952 r. uchwały KC KPZR. Uchwały te powzięte zostały bez omówienia ich w Biurze Politycznym. Stalin osobiście je dyktował. Wysuwały one ciężkie oskarżenia przeciwko wielu uczciwym komunistom. Na podstawie sfałszowanych materiałów twierdzono, że w Gruzji istnieje rzekomo organizacja nacjonalistyczna, która stawia sobie za cel zlikwidowanie władzy radzieckiej w tej republice przy pomocy państw imperialistycznych.
W związku z tym aresztowano szereg odpowiedzialnych pracowników partyjnych i radzieckich w Gruzji. Jak stwierdzono później, było to oszczerstwo przeciwko gruzińskiej organizacji partyjnej.
Wiemy, że w Gruzji, jak i w niektórych innych republikach, były w swoim czasie przejawy lokalnego nacjonalizmu burżuazyjnego. Powstaje pytanie: a może rzeczywiście w okresie, w którym podejmowano wspomniane wyżej uchwały, tendencje nacjonalistyczne przybrały takie rozmiary, że istniała groźba wystąpienia Gruzji ze Związku Radzieckiego i przejścia jej w skład państwa tureckiego? (Ożywienie na sali, śmiech).
Jest to oczywiście bzdura. Trudno sobie nawet wyobrazić, jak mogły przyjść do głowy takie przypuszczenia. Wszystkim wiadomo, jak rozwinęła się gospodarczo i kulturalnie Gruzja w latach władzy radzieckiej.
Produkcja przemysłowa Republiki Gruzińskiej 27-krotnie przewyższa produkcję Gruzji przedrewolucyjnej. W republice powstało wiele nowych gałęzi przemysłu, które nie istniały tam przed rewolucją: hutnictwo żelaza, przemysł naftowy, przemysł budowy maszyn i inne. Dawno już zlikwidowany został analfabetyzm, który w Gruzji przedrewolucyjnej sięgał 78% ludności.
Czyż Gruzini, porównując sytuację w swojej Republice z ciężką sytuacją mas pracujących Turcji, mogli dążyć do przyłączenia się do Turcji? W roku 1955 wytop stali na głowę ludności był w Turcji 18 .razy mniejszy niż w Gruzji. Gruzja wytwarza 9 razy więcej energii elektrycznej na głowę ludności niż Turcja. Według danych spisu ludności z 1950 roku w Turcja było 65% analfabetów, a wśród kobiet około 80%. W Gruzji istnieje 19 wyższych uczelni, liczących około 39 tysięcy studentów, to jest 8 razy więcej niż w Turcji {na 1000 mieszkańców). W latach władzy radzieckiej w Gruzji niezmiernie wzrósł dobrobyt ludzi pracy.
Jasne jest, że w miarę rozwoju ekonomiki i kultury, w miarę wzrostu socjalistycznej świadomości mas pracujących w Gruzji coraz bardziej znika grunt, z którego czerpie pożywkę burżuazyjny nacjonalizm.
I jak się w rzeczywistości okazało, w Gruzji nie było żadnej organizacji nacjonalistycznej- Tysiące niewinnych ludzi radzieckich padło ofiarą samowoli i bezprawia. I wszystko to działo się pod „genialnym” kierownictwem Stalina – „wielkiego syna narodu gruzińskiego”, jak lubili nazywać Gruzini swego rodaka. (Poruszenie na sali).
Samowola Stalina występowała nie tylko przy decydowaniu o sprawach wewnętrznego życia kraju, lecz również w dziedzinie międzynarodowych stosunków Związku Radzieckiego.
Na lipcowym Plenum KC szczegółowo rozpatrywano przyczyny powstania konfliktu z Jugosławią. Podkreślano przy tym niegodną rolę Stalina. Przecież w „sprawie jugosłowiańskiej” nie było takich problemów, których nie można byłoby rozstrzygnąć w drodze partyjnej dyskusji wśród towarzyszy. Nie było poważnych podstaw dla powstania tej „sprawy”, było całkowicie możliwe niedopuszczenie do zerwania z tym tor a jem. Nie oznacza to jednak, że przywódcy jugosłowiańscy nie popełniali błędów lub nie mieli niedociągnięć. Ale błędy te i niedociągnięcia zostały w sposób potworny wyolbrzymione przez Stalina, co doprowadziło do zerwania stosunków z zaprzyjaźnionym krajem.
Pierwszy raz udasło mi się napotkać to, co naszych rodziców zaczęło wyzwalać ze stalinizmu.
Dzięlkuję Panu Bogdanowi Mizierskiemu za udostępnienie tego referatu w Internecie.
Teraz tylko będę musiał przeczytać.
Niech to też będzie lektura dla naszych dzieci, wnuków i chyba powinna to być lektura ludzkości – tak piszę jeszcze przed przeczytaniem oryginału, bo znam ten referat tylko z kilkuzdaniowych streszczeń.
Z poważaniem
Marek BW
Bardzo dziękuję za opublikowanie tego referatu, jest on niezastapiona pomocą w pracy magisterskiej którą piszę o totalitaryźmie w ZSRR po smierci Stalina!
Dziekuje za tę publikacje – dawno już chciałem to przeczytać w pełnej wersji! ❗ ❗ ❗