Kogo wybieramy? Kto układa listy wyborcze? Czy to ma jeszcze jakikolwiek związek z demokracją?
Społeczeństwo zostało „przekonane”, że warto głosować jedynie na najważniejsze partie. Jak można uzyskać taki efekt? Można zrobić to angażując dostatecznie duży kapitał, tak aby pokazywać swoje buźki we wszystkich mediach i aby fałszować sondaże. Do tego trzeba przekonać potencjalnych wyborców, że głosowanie na małych nie ma sensu – załatwiono to za pomocą ordynacji wyborczej, która wprowadziła sławetne progi.
Skąd wiem, że sondaże są fałszowane? Z samych sondaży – jak jeden mówi 20% a drugi 30% to przy błędzie statystycznym 3%, to nawet przy największej mojej dobrej woli, pomiędzy 23 a 27 pozostaje czteroporocentowa dziura, która nie da się wytłumaczyć bez zakładania świadomego rozminięcia się z prawdą.
Obecny układ jest petryfikowany (utrwalany) za pomocą ordynacji wyborczej zapewniającej finansowanie proporcjonalne do poziomu poparcia z wyborów. Czyli najwięksi mają najwięcej kasy na następne wybory, więc są w stanie pokazywać swoje buźki w mediach i zapewniają sobie większe szanse na przyszłą elekcję.
A jak są układane listy wyborcze? Dziś już mamy sytuację, że każda z większych partii ma swoje szefostwo, które układa listy.
Czyli tak naprawdę Polską rządzi grupa kilkudziesięciu osób, szefów partii, którzy układają listy partyjne, opłacają media i ośrodki badań.
Czyli powtarzam pytanie, czy w ogóle to, co mamy w Polsce ma cokolwiek wspólnego z demokracją?
Dlatego ja w tych wyborach głosuję na „małych”, a nie na dużych 🙂
A u mnie w obwodzie sami duzi.
A kandydaci na senatorów… szkoda gadać… żal za d. ściska
I dlatego jestem za likwidacja senatu. Zbędne etaty 🙂
Ależ oczywiście, że zbędne etaty.
Tak samo posłów mogłoby być o połowę mniej. Albo nawet 3/4 jest zbędnych.
Prawdę powiadasz Bogdanie! 🙂
Jakby co, to tu macie: Argumenty za JOW