Kongres PiS zakończył się. Żegnamy go z łezką w oku, ale nie jest to łza żalu.
Rozdokazywany Wódz w otoczeniu aniołków wyglądał prześlicznie. Grzywka ładnie ułożona, buźka uśmiechnięta i opalona, garniturek dopasowany. Do tego gestykulacja wreszcie nieagresywna.
Jeszcze widać, że Wódz musi się do tego wizerunku przyzwyczaić, że wizerunek źle leży jak źle skrojony garnitur. Jeszcze usteczka zaciśnięte jak dawniej a wzrok nie pasuje do słów i gestów. Ale niedługo będziemy mieli odmienionego, pięknego, w pełni medialnego Wodza.
Trochę bym się poczepiał do wizerunku. Rękawki ciut za długie i krawacik przekrzywiony, ale może czepiam się. Nikt nie jest doskonały, a rozmiarek garniturka trudno dopasować na rozmiarek personki.
Jestem zafascynowany przemianą.
Tyle czasu Wódz nie przyjmował do wiadomości, że traci notowania przez niechlujny wygląd, agresywną postawę i nieudolną gestykulację. Nagle nastąpiła przemiana, przełom. Z brzydkiego kaczątka wyłania się piękny łabędź. Hmmm. Akurat to brzydkie kaczątko dobrze tu pasuje. Ciekawy jestem cóż się takiego stało? Może obejrzał stare Kabarety Starszych Panów?
Wódz zaczął ciężko pracować nad zatarciem nieprzyjemnych skojarzeń, które się za nim ciągną. Niestety pamiętamy: PC, Telegraf, współpraca w Wałęsą potem alians z Lepperem i Giertychem, wyczyny Ziobry, konflikty wewnątrz partii, usuwanie współpracowników z osobowością, cele uświęcające środki. Nie da się ukryć, że nie są to piękne karty. Trzeba będzie jeszcze wiele pracować, żebyśmy zapomnieli grzechy przeszłości.
Nie rozumiem, jak teraz Wódz może krzyczeć „zero tolerancji dla przestępców”, kiedy jeszcze nie tak dawno wziął do rządu Leppera? Jak może mówić o uczciwości w polityce po „oszczędnym gospodarowaniu prawdą” Giertycha?
Może to są dzisiejsze standardy „nowoczesnej prawicy”? Schizofreniczne łączenie przeciwności? Jeżeli nie da się czegoś uzasadnić to może przemilczymy albo zrzucimy na wrogą propagandę? Historia uczy, że jest to rozwiązanie na krótką metę. Ale historia również uczy, że nikogo niczego nigdy nie nauczyła. Cóż…
Całkiem niechcący (a może chcący) Janusz Palikot zapewnił oprawę medialną. Wszyscy biegali na kongresie i szukali Palikota w kobiecym przebraniu. Cyrk jakich mało 🙂 Wszyscy dziennikarze zbiegli się jak sępy do padliny i czekali na skandal.
Nie zrozumiałem tego: „oszczędnym gospodarowaniu prawdą†Giertycha. To Giertych coś nakłamał? Co konkretnie?
Działo się to za czasów komisji śledczej w/s Orlenu.
Jedną z osób, które miały być przesłuchiwane był Jan Kulczyk, a Roman Giertych był członkiem komisji.
Przed przesłuchaniami, obaj panowie spotkali się na Jasnej Górze.
KtoÅ› doniósÅ‚ o tym do gazet. Najpierw Giertych zaprzeczyÅ‚. Potem pojawili siÄ™ Å›wiadkowie. Wtedy Giertych przyznaÅ‚ siÄ™ do „przelotnego spotkania, góra 10 minut”. Wtedy Å›wiadkowie powiedzieli, że panowie zjedli razem obiad i spotkanie trwaÅ‚o 2 godziny.
Na to Giertych oÅ›wiadczyÅ‚, że jego zaprzeczenia nie byÅ‚y kÅ‚amstwem, tylko „oszczÄ™dnym gospodarowaniem prawdÄ…”.
Uważam, że to sformułowanie jest absolutnym majstersztykiem i szczytem obłudy.
No to znaczy, że Giertych jest dyplomatą, prawdziwym politykiem. Podobnie dyplomatą jest JarKacz. Stawianie ich w jednym szeregu z Lepperem służy deprecjonowaniu ich. Lepper dyplomatycznie kłamać nie potrafi. A znasz polityka, który zrobił większa karierę nie będąc dyplomatą i nie oszczędnie gospodarując prawdą? Ja znam takiego, który wali prawdę prosto w oczy. Kariery nie zrobił.
To znaczy, że Giertych jest oszustem, w dodatku demonstrował jawną pogardę w stosunku do potencjalnych wyborców.
Czyli nie był ani dyplomatą ani politykiem.
JK sam się postawił w jednym szeregu z Lepperem i Giertychem biorąc ich na wicepremierów.
Więc proszę nie sugerować, że ja to robię.