Podobno żyjemy w XXI wieku. Tylko czasem mam wrażenie, że ustawodawcy nasi przewspaniali śnią nadal, że mamy połowę XX wieku i świat nic się nie zmienił.
Przestudiujmy ustawę o opłatach abonamentowych z dnia 21 kwietnia 2005 r. Czyli niby już w XXI wieku, ale czy na pewno?
Zacznijmy od definicji odbiornika.
Ustawa stanowi, że:
art 2 pkt 7.
Odbiornikiem radiofonicznym albo telewizyjnym, w rozumieniu przepisów niniejszej ustawy, jest urządzenie techniczne dostosowane do odbioru programu.
art 2, pkt 2
Domniemywa się, że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika.
Super. W ustawie nie ma mowy, jak przekazywany jest program. Czyli nieważne, czy program jest nadawany falą radiową, po kablu, światłowodem, cyfrowo, analogowo. Również ustawa nie mówi o tym, że odbiornik musi mieć zasilanie, antenę i że jest w zasięgu sygnału. Ważne jest tylko, że jest sprawny technicznie.
Rodzina płaci jeden abonament za wszystkie odbiorniki używane przez członków rodziny. Ale firmy płacą za każdy odbiornik oddzielnie.
Czyli (teoretycznie) rejestracji i opłacie abonamentowej podlega:
- Odbiornik radiowy w każdym samochodzie firmowym,
- Radio albo TV zainstalowane w stróżówce. No dobra powinno być napisane „w portierni”,
- Telefon wyposażony w odbiornik radiowy, a ostatnio pojawiły się telefony z odbiorem TV. Ostatnio zdziwiłem się, bo nie wiedziałem, że mój telefon ma wbudowane radio. Ma. Nawet działa.
- Radyjko przyniesione przez pracownika i stojące na jego biurku,
- Listwa zasilająca z radiem (ostatnio widziałem taką),
- Breloczek do kluczy z radiem,
- Każdy komputer wyposażony w karty sieciową, dźwiękową i graficzną – dziś już nie ma innych.
Przypuszczam, że na jednego pracownika biurowego w firmie przypadają średnio ze dwa odbiorniki. Jeden radiowy i jeden TV.
Czy można jeszcze coś podciągnąć pod tę niezwykle szeroką definicję odbiornika? Jeszcze pomyślę na ten temat.
Nie wiem czy sa jakieś specjalne przepisy wykonawcze/uszczególniające, opisujace przypadki specjalne ale spotkałem się w pewnym magazynie z wywieszoną informcją „asekuracyjną” że: za odbiorniki rtv przyniesione i uzytkowane przez pracowników(może chodzi takze o te w komórkach..których normalnie zabrania sie wnoszenia na magazyn) .. za ich rejestracje i opłaty odpowiadaja pracownicy indywidualnie(za tv na portierni chyba też 😉 )..czyli jeden komunikat i sprawa załatwiona ?(z pominieciem odbiorników w samochodach..)
– hmmm a monitoring tv dla ochrony ? czy mozna go podczepic pod te „szeroką definicję” ?
Według tej definicji firmy produkujące RTV oraz właściciele sklepów sprzedających RTV również powinni płacić abonament za każdy odbiornik znajdujący się w sklepie i magazynie- sprawny i w firmie. Może nawet podwójnie powinni płacić za każdy odbiornik, bo zarabiają.;)
Im większa liczba wyrejestrowań tym większa panika i głośniejsze straszenie emerytów, rencistów i bezrobotnych. A ludzie mają dość słuchania o kosmicznych zarobkach prezenterów i płacenia za mało ambitne programy. Bum wyrejestrowań nie przypadkowo padł po programie „Viva najpiękniejsi”, w którym nagrodzono dwóch homoseksualistów za pieniądze abonentów.
Słusznie. Każdy magazyn hurtowy sprzętu RTV powinien za każdy egzemplarz zapłacić roczną składkę!
Nawet jeżeli karton nie jest rozpakowany!
Dobre 😀 Ja może trochę od tematu odbiegnę, ale co powiecie na te3mat TV w szpitalach? W moim Koszalinie jest tak,ze jak chcesz obejrzeć jakiś program, to musisz wrzucić monetę. Już nie pamiętam dokładnie ale 1h TV kosztuje coś około 3-4 złotych. Jakim prawem i z jakiego tytułu są takie opłaty pobierane? No, kablówki to tam nie ma…
A bardzo proste. Szpital nie ma obowiązku dostarczać ci TV. Jeżeli jednak dostarcza, to może żądać opłat.
A prądu to odbiornik nie je? A odbiornik się nie zużywa? A choćby amortyzuje?
Przynieś sobie swój, to będziesz miała za darmo.
Jednego nikt nie porusza w interpretacjach tej ustawy. Mianowicie kluczowej definicji słowa 'PROGRAM’. Domniemywać można, ze jest to program radiowy lub telewizyjny. Podobnie ze słowem 'odbiór’. Niby KRRiT się wypowiedziała, że odtwarzanie nagranego programami jest odbiorem i urzadzenia wielofunkcyjne nie są odbiornikami, ale to tylko interpretacje i można je zmienić. Nie ma mowy o medium, o czasie opóźnienia – nagranie-odtwarzanie, ani o tym, czym jest program.
Teoretycznie odbiornik kablówki tv internet telefon jest urządzeniem wielofunkcyjnym i jeśli dołączymy do niego komputer, to obowiązku płacenia nie ma (w świetle interpretacji KRRiT). Już widzę, jak kontroler się z tym zgadza.
Cała ustawa to jeden wielki knot, podobnie jak cały abonament to przeżytek. Cały abonament to ok 200 zł rocznie i o tyle można zmniejszyć kwotę wolną (albo pozostawić i likwidując abonament ogłosić zmniejszenie podatków)
Słusznie prawisz, interpretacje to jedno a ustawa to drugie.
Interpretacja może w każdej chwili się zmienić i zacząć działać wstecz. I zgodnie z ustawą urzędnik może poprosić o zapłacenie abonamentu za ostatnie 3 lata.
Wystarczy nadgorliwy osobnik przysłany na odpowiedzialny odcinek. A w TVP brakuje kasy i nie ma z czego kraść! Zgroza!
Abonament wprowadzano gdy był jeden nadawca TVP i jedno Polskie Radio, a odbiór programu TV był możliwy tylko z anteny naziemnej na typowym odbiorniku TV, a program radiowy na typowym radiu przenośnym lub stacjonarnym. Utrzymywanie aktualnie abonamentu RTV w tej formie w aktualnych czasach jest anachronizmem, a Ci którzy go w aktualnej wersji uchwalili są analfabetami techniczno -społecznymi i gospodarczymi. Teraz urządzenia do odbioru RTV są urządzeniami wielofunkcyjnymi, a nadawców RTV jest wielu. Program nadawany przez TVP i Polskie Radio to tylko znikoma część oferty programowej obecnie nadawanej. Dlaczego ja mam płacić za abonament RTV skoro nie pamiętam już kiedy słuchałem Polskiego Radia, a w TVP zmuszony jestem oglądać tasiemcowe reklamy podobnie jak u innych nadawców. TVP jest już zatem komercyjną telewizją i może istnieć na rynku telewizyjnym na równych zasadach z innymi nadawcami. Jeśli chce aby za programy TV emitowane przez siebie im płacić do niech wprowadzi odpłatność za korzystanie z programu, a nie posiadanie urządzeń do odbioru tych programów na których odbiera się inne inne programy.Z obaczą wtedy ilu chętnych będzie do zapłaty za ich programy skoro inne będą za darmo. Po co zatem są puste hasła darmowa naziemna telewizja cyfrowa (DVBT) skoro dla jednego z wybranych nadawców trzeba płacić abonament znacznie przewyższający opłatę za telewizję satelitarną. Życzę dobrego samopoczucia posłom (dinozaurom społeczno-gospodarczym) za bubel ustawowy wprowadzający podatek nie za dobro z którego się korzysta, a za wątpliwe dobro z którego się może skorzystać.
Posłowie nie muszą się znać na technice, ale powinni mieć odpowiednich ekspertów.
Ale… po co się zajmować tak trudnymi i niebezpiecznymi sprawami, skoro można się zajmować związkami partnerskimi, mamą Madzi i posłankiem Grodzką?
Wiele mamy absurdalnych ustaw, nawet ustanawianych w tej chwili.
W szczególności, jeżeli ktoś zgłosi zastrzeżenia prawne co do jakiegoś fragmentu portalu mam obowiązek „usunąć pliki zawierające zastrzeżone treści”. Kiedy w tym portalu teksty są w bazie danych i nie istnieje plik zawierający niniejszą stronę.