DRM kończy swój niesławny żywot.
Koncerny multimedialne wycofały się z tej technologii a Microsoft ze swoją Vistą z obudził się ręką w nocniku.
Dla tych, którzy kupili płytki z DRM nastał nieprzyjemny moment. Za chwilę będą mogli swoje płytki wyrzucić do kosza, bo na niczym już nie będzie można ich odtwarzać. Szykują się procesy, bo wytwórnie nie chcą wymieniać płytek ani zwracać pieniędzy.
Ciekawie zachowuje się Yahoo. Płytki kupione w ich sklepie trzeba zarejestrować na specjalnych serwerach przed odtwarzaniem, dopiero po takiej aktywacji można je odtwarzać. I tu jest niespodzianka. Yahoo za kilka dni wyłącza serwery, bo sprzedaż była znikoma. Ale była.
Więc frajer, który kupił płytkę może jej sobie słuchać na swoim komputerze tak długo jak nie przeinstaluje systemu albo go nie wyrzuci. Potem koniec pieśni. Płytki nie można już będzie odtworzyć.
Za chwilę w takiej samej sytuacji będzie cała reszta frajerów, którzy kupili płytki z DRM.
Trzeba zwrócić, uwagę, że Vista od XP różni się głównie tym, że ma wbudowane mechanizmy do pilnowania nas, żebyśmy nie kopiowali nielegalnie płytek. Poza tym dorzucono kilka świecidełek.
Inaczej mówiąc. Za nasze pieniądze kupujemy szpiega (czyli Vistę), który ma nas pilnować. Po to tylko, żeby zabezpieczyć interesy koncernów multimedialnych i, w co nie wątpię, Microsoftu.
Może czas zmienić system operacyjny na taki, który nie będzie szpiegiem w naszym domu?
Bo jak nie zmienimy dostawcy systemu operacyjknego to za chwilę okażę się, że Vista była tylko preludium do dużo poważniejszych bardziej inwazyjnych metod wszechkontroli. Już teraz większość notebooków ma wbudowany mikrofon, część ma kamery, czujniki ruchu! Cóż za wspaniały pomysł, żeby za pośrednictwem tychże urządzeń zacząć sprawdzać, czy obywatele nie robią czegoś niepraworządnego. Na przykład nie konstruują bomb…
Kłania się Policja Myśli i Ministerstwo Miłości. Brrrrr…..